Spis treści
- Luksus w prędkości: dlaczego Balenciaga spotyka Lamborghini
- Od atelier i garażu do wybiegu: wspólna historia i wartości marek
- Kolekcja Fall 2025: jak supersamochód kształtuje modę
- Hype, gospodarka i kultura: reakcje rynku i konsumentek
- W stronę przyszłości: co ta współpraca zwiastuje dla luksusu
Czy ktoś jeszcze w 2023 roku spodziewał się, że na jednym wybiegu pojawią się jednocześnie kreacje haute couture i silnik V12? Prawdopodobnie nie.

Luksus w prędkości: dlaczego Balenciaga spotyka Lamborghini
Collaboration unveiled 02.12.2024 podczas pokazu Balenciaga Fall 2025 – ta data zapisała się w kalendarzach miłośników luksusu na całym świecie. W Paryżu, w atmosferze pełnej napięcia, świat mody po raz pierwszy tak bezpośrednio spotkał się ze światem supersamochodów. I wcale nie chodziło o zwykłe product placement.
Lamborghini w swoich komunikatach mówiło wprost o “global journey into excellence”, ale to brzmiało jak typowy marketing speak. Dopiero teraz widać, że za tymi słowami kryło się coś konkretnego. Balenciaga od lat eksperymentuje z nowymi formami wyrazu – od torebek przypominających narzędzia budowlane po buty platformy, które wyglądają jak z innej planety. Ale połączenie z marką samochodową? To już była nowa liga.
Fenomen cross-brand luxury wcale nie jest nowy. Jednak dotychczas widzieliśmy głównie kolaboracje w ramach tej samej branży lub przynajmniej podobnych segmentów. Tutaj mamy do czynienia z czymś innym – z próbą stworzenia nowego języka luksusu, który łączy rzemiosło krawieckie z precyzją inżynieryjną.
Ta współpraca rodzi pytania, na które warto znaleźć odpowiedzi:
– Skąd w ogóle wziął się pomysł na mariaż haute couture z motoryzacją i czy to przypadek czy przemyślana strategia?
– Jak dokładnie wygląda ta kolekcja i czy rzeczywiście udało się połączyć DNA obu marek?
– Jakie znaczenie ma ta kolaboracja dla całego rynku dóbr luksusowych i czy to początek nowego trendu?

Odpowiedzi na te pytania wymagają głębszego spojrzenia na wartości, które łączą obie marki.
Od atelier i garażu do wybiegu: wspólna historia i wartości marek
Czy można sobie wyobrazić, że hiszpański krawiec i włoski producent traktorów mieliby kiedyś coś wspólnego? Okazuje się, że tak.
Cristóbal Balenciaga założył swoją markę w 1919 roku w San Sebastián. Ferruccio Lamborghini czekał trochę dłużej – jego wytwórnia sportowych aut ruszyła dopiero w 1963. Oba przedsięwzięcia zrodziły się w Europie Południowej, choć dzieliło je niemal pół wieku.
Historia obu marek to ciągłe balansowanie między tradycją a przełomem. Balenciaga przez dziesięciolecia definiował haute couture, żeby w 1968 nagle zamknąć atelier. Lamborghini od początku grał va banque, rzucając wyzwanie Ferrari własnym Miurą.
Przełomowe momenty przyszły później niż mogłoby się wydawać. W 2007 Lamborghini wypuściło Reventóna – pierwsze auto z serii “few-off”, ograniczone do zaledwie 20 egzemplarzy. To był sygnał, że marka rozumie wartość ekskluzywności. Balenciaga z kolei w 2021 ponownie otworzyła haute couture pod kierownictwem Demny. Powrót do korzeni, ale na nowych zasadach.
Balenciaga | Lamborghini |
---|---|
Innowacja w kroju i sylwetce | Innowacja w mechanice i aerodynamice |
Odwaga w redefiniowaniu kobiecości | Odwaga w projektowaniu bez kompromisów |
Ograniczone serie haute couture | Ograniczone serie samochodów kolekcjonerskich |
Struktury korporacyjne też się zmieniły. Balenciaga trafiła do Kering w 2001, Lamborghini do Volkswagen Group przez Audi w 1998. Na pierwszy rzut oka może to wyglądać na utratę niezależności, ale właśnie te przejęcia dały markom stabilność finansową potrzebną do eksperymentowania.

Ciekawa sprawa – obie marki zawsze stawiały na to, żeby robić mniej, ale lepiej. Nie każda kobieta może nosić Balenciagę, nie każdy może sobie pozwolić na Lamborghini. Ta ekskluzywność nie jest przypadkiem, to świadomy wybór strategiczny.
Wspólne DNA obu marek – perfekcja, ograniczona dostępność i odwaga w podejmowaniu decyzji – znalazło swoje odzwierciedlenie w kolekcji 2025.
Kolekcja Fall 2025: jak supersamochód kształtuje modę
Majowe popołudnie w Mediolanie. Właśnie ogłoszono szczegóły kolekcji Balenciaga × Lamborghini Fall 2025, która trafi do sprzedaży już za kilka miesięcy. Trzeba przyznać, że czekałam na te informacje od dawna.
Kolekcja skupia się wokół trzech produktów flagowych, które naprawdę przykuwają uwagę:
- Kurtka z tubularnymi przeszyciami aerodynamicznymi – nawiązuje bezpośrednio do linii nadwozia supersamochodu, materiał przypomina skórę stosowaną w kokpitach
- Sneakersy z motywem włókna węglowego – podeszwa została zaprojektowana tak, żeby imitować wzór tego materiału, choć oczywiście to tylko efekt wizualny
- Torba inspirowana linią Revuelto – jej kształt powtarza charakterystyczne zagięcia najnowszego modelu Lamborghini
Premiery handlowe odbędą się w bardzo krótkim czasie, między 21 a 23 maja 2025. Organizatorzy wybrali sześć miast na wydarzenia pop-up:
Miasto | Data | Charakter wydarzenia |
---|---|---|
Dubaj | 21.05.2025 | Ekskluzywny pokaz w Burj Al Arab |
Tokio | 21.05.2025 | Instalacja w dzielnicy Shibuya |
Londyn | 22.05.2025 | Tymczasowy butik w Harrods |
Szanghaj | 22.05.2025 | Wydarzenie w centrum handlowym |
Mediolan | 23.05.2025 | Prezentacja w Via Montenapoleone |
Paryż | 23.05.2025 | Pop-up w Galeries Lafayette |
Strategia sprzedażowa opiera się na modelu “drop” – bardzo niska podaż ma wzbudzić dodatkowe zainteresowanie. Sklep online Balenciaga będzie wyświetlać komunikat “your basket is empty” dla większości klientów, którzy spróbują dodać produkty do koszyka. To chyba celowy zabieg marketingowy, ale może też frustrować potencjalnych kupujących.

Offline sytuacja wygląda podobnie – każde miejsce otrzyma maksymalnie kilkadziesiąt sztuk każdego produktu. Niektórzy mówią, że to sztuczne tworzenie deficytu.
Ta limitowana dostępność z pewnością wpłynie na to, jak rynek i kultura mody zareagują na tę współpracę.
Hype, gospodarka i kultura: reakcje rynku i konsumentek
Lamborghini dostarczyło w 2023 roku 10 112 pojazdów, co pokazuje, że marka ma naprawdę solidne podstawy finansowe. To akurat ważne, bo dzięki temu mogła sobie pozwolić na tę współpracę z Supreme bez stresu o budżet.
Media przyjęły kolekcję całkiem ciepło. Hypebeast określił całość jako “fast and furious vibe”, co brzmi jak komplement w ich żargonie. Inne portale modowe też pisały pozytywnie, choć niektóre z dystansem. Właściwie nikt nie krytykował ostro, ale też nie było takiej euforii jak przy niektórych innych kolaboracjach.
Reakcje podzieliły się dość wyraźnie na dwa obozy:
Plusy | Minusy |
---|---|
Świetna jakość materiałów | Ceny zbyt wysokie dla przeciętnej klientki |
Unikalne połączenie luksus + streetwear | Ograniczona dostępność |
Mocny design nawiązujący do aut | Niektóre elementy zbyt krzykliwe |
Szybka wyprzedaż online | Brak innowacji w kroju |
Sneakersy z kolekcji zniknęły z oficjalnego sklepu online w ciągu trzech godzin. To jednak nie znaczy, że był to jakiś rekord – Supreme ma lojalnych fanów, którzy kupują praktycznie wszystko. Niektóre dziewczyny narzekały potem na Twitterze, że nie zdążyły złapać swojego rozmiaru.
Co ciekawe, cała kampania przeszła bez większych kontrowersji. To spory kontrast z aferą Balenciagi z 2022 roku, która wywołała prawdziwą burzę. Tutaj wszystko było raczej spokojne, może nawet za spokojne. Konsumentki kupowały, media pisały, ale nie było takiego szumu jak przy innych głośnych kolaboracjach.
Sprzedaż była przyzwoita, choć Supreme nie publikuje szczegółowych danych. Na resellowych stronach ceny utrzymują się około 150-200% ceny detalicznej, co jest standardem dla tej marki. Nic spektakularnego w jedną czy drugą stronę.
Warto teraz spojrzeć, co te wszystkie reakcje mogą oznaczać dla dalszych planów obu marek.
W stronę przyszłości: co ta współpraca zwiastuje dla luksusu
Współpraca między modą a motoryzacją wchodzi w fazę, która będzie definiować luksus przez następną dekadę. Trzy główne wnioski z ostatnich miesięcy pokazują kierunek zmian – konsolidacja kreatywnych ról, technologiczne przełomy i nowe sposoby kontaktu z klientkami.
Objęcie stanowiska dyrektora kreatywnego przez Pierpaola Picciolego od 10 lipca 2025 roku zmieni podejście do kolejnych edycji. Jego wizja łączy włoską elegancję z futurystyczną estetyką. To nie będą już pojedyncze projekty, ale spójna narracja rozciągnięta na lata.
Hybrid luxury staje się rzeczywistością – moda, technologia i motoryzacja tworzą jedną kategorię produktu. Lamborghini Fenomeno z sierpnia 2025 roku to przykład tej filozofii. 1080 KM, przyspieszenie 0-100 km/h w 2,4 sekundy i elementy haute couture w kabinie. Brzmi jak science fiction, ale już można to zamówić.
Cyfryzacja kontaktu z klientkami rozwija się błyskawicznie. Konfiguratory 3D pozwalają personalizować każdy detal przed premierą. Aplikacje AR umożliwiają przymierzenie akcesoriów w domowym zaciszu. To rewolucja w sposobie kupowania luksusu.
Przyszłość luksusu będzie hybrydowa albo wcale jej nie będzie. Granice między kategoriami zacierają się na naszych oczach.
Zybex C.
redaktor luxurystyle.pl
A, jeśli Cię to ciekawi tutaj poznasz cenę Porsche 992 GT3 RS w 2025 roku