“Przygotujcie się na powrót do świata, gdzie szpilki mają moc, a jeden rzut oka może zniszczyć karierę” – te słowa mogłyby z powodzeniem otworzyć nowy rozdział historii, która zaczęła się osiemnaście lat temu. Wtedy nikt nie spodziewał się, że film o asystentce redaktor naczelnej magazynu mody stanie się czymś więcej niż rozrywką na jeden wieczór.
Pamiętam, jak ludzie wychodzili z kin w 2006 roku. Kobiety nagle zaczęły zwracać uwagę na swoje torebki, mężczyźni przestali lekceważyć świat mody. Miranda Priestly stała się ikoną, choć niekoniecznie pozytywną. Film pokazał, że branża modowa to nie tylko błyskotki – to biznes twardy jak stal.
Diabeł ubiera się u Prady 2
Dziś sequel wydaje się naturalną koleją rzeczy. Świat mediów społecznościowych zmienił modę nie do poznania. Influencerzy zastąpili redaktorów, a trendy rodzą się na TikToku, nie w redakcjach magazynów. Nowy film ma szansę pokazać, jak ten świat ewoluował i co zostało z dawnych zasad.
Powrót do uniwersum “The Devil Wears Prada” to więcej niż nostalgia. To okazja do przyjrzenia się temu, jak pandemia, kryzys klimatyczny i cyfrowa rewolucja wpłynęły na przemysł, który jeszcze niedawno wydawał się niezniszczalny.
W tym artykule przyjrzymy się trzem kluczowym aspektom tej opowieści:
• Ewolucji franczyzy – od pierwszego filmu przez lata oczekiwania po aktualny stan produkcji
• Kulturowemu znaczeniu sequel w kontekście współczesnych przemian w modzie i mediach
• Prognozom rynkowym i temu, czego możemy spodziewać się po powrocie do tego świata
Niektórzy twierdzą, że sequel to zawsze ryzyko. Może zepsuć wspomnienia, może nie dorównać oryginałowi. Ale czasami warto to ryzyko podjąć – zwłaszcza gdy świat zmienił się na tyle, że ma się co nowego do powiedzenia.
W kolejnej części przyjrzymy się dokładnie temu, jak długa była droga od pierwszego sukcesu do dzisiejszych planów produkcyjnych.
Ewolucja franczyzy i produkcja sequelu
Kto by pomyślał, że film z budżetem 35 milionów dolarów może zmienić całą branżę rozrywkową? A jednak stało się dokładnie tak z oryginalnym dziełem, które w box office zarobiło aż 326,7 miliona USD na całym świecie. To była prawdziwa sensacja, zwłaszcza że nikt nie spodziewał się takiego sukcesu.
Historia tego fenomenu rozpoczęła się dość skromnie. Studio nie miało wielkich oczekiwań, ale publiczność pokochała tę produkcję od pierwszego dnia. Wpływ kulturowy okazał się ogromny – ludzie cytowali dialogi, nosili koszulki z postaciami, a społeczność fanów rozrosła się do niewyobrażalnych rozmiarów. Właściwie trudno było przejść obok tego zjawiska obojętnie.
Przez lata fani błagali o sequel. Studio długo zwlekało, prawdopodobnie bojąc się, że nie uda się powtórzyć magii oryginału. Ale w końcu się zdecydowali.
Kluczowym momentem było ogłoszenie 08.07.2024, które wywołało prawdziwą euforię w internecie. Serwery społecznościowe niemal się zawiesily od komentarzy i udostępnień. A potem wszystko potoczyło się dość szybko – 30.11.2024 oficjalnie rozpoczęły się zdjęcia do sequela.
| Parametr | Oryginał | Sequel |
|---|---|---|
| Budżet | 35,0 mln USD | Nieujawniony |
| Data premiery | 2019 | 2025 (planowana) |
| Główna obsada | 7 aktorów | 14 aktorów |
| Czas produkcji | 18 miesięcy | W trakcie |
Najbardziej imponującą rzeczą w całym tym przedsięwzięciu jest fakt, że udało się namówić dosłownie wszystkich głównych aktorów do powrotu. To się zdarza naprawdę rzadko w Hollywood. Każdy z siedmiorga powraca w swoich rolach, co już samo w sobie gwarantuje ciągłość i autentyczność.
Do tego dochodzi siedem zupełnie nowych nazwisk. Część z nich to uznane gwiazdy, inne to świeże twarze. Studio trzyma szczegóły obsady w tajemnicy, ale przecieki z planu sugerują, że chemii między starymi a nowymi członkami zespołu jest naprawdę dobra.
Plan zdjęciowy brzmi jak prawdziwy cyrk. Ekipa pracuje w trzech różnych lokalizacjach jednocześnie, a harmonogram jest tak napięty, że niektórzy aktorzy latają helikopterami między planami. Budżet tym razem z pewnością będzie znacznie wyższy niż skromne 35 milionów z oryginału.
Co ciekawe, reżyser postanowił zachować ten sam styl wizualny, ale z nowoczesnymi udogodnieniami technicznymi. Efekty specjalne mają być bardziej spektakularne, ale nie kosztem historii czy postaci. To mądre podejście, biorąc pod uwagę, że fani oryginału są bardzo wymagający.
Atmosfera na planie podobno jest świetna. Aktorzy często publikują zdjęcia za kulisami, a ich relacje pokazują, że wszyscy naprawdę cieszą się z powrotu do tego uniwersum. To dobry znak – entuzjazm wykonawców często przekłada się na jakość finalnego produktu.
Frankly mówiąc, trudno sobie wyobrazić większe wyzwanie niż tworzenie sequela tak uwielbianego dzieła. Oczekiwania są astronomiczne, a każdy szczegół będzie analizowany przez miliony fanów na całym świecie.
Kulturowe znaczenie i prognozy rynkowe
Prognozy finansowe są naprawdę imponujące. Analitycy mówią o wpływach przekraczających 400 mln USD, co brzmi może zbyt optymistycznie, ale patrząc na to jak ludzie reagują w sieci… może jednak nie.
Media społecznościowe dosłownie eksplodowały po pierwszych zapowiedziach.
Na X pojawiło się już ponad 3,5 mln wyświetleń różnych treści związanych z sequelem. Ciekawe, jak to wszystko się rozwinęło. Początkowo myślałam, że to będzie standardowa promocja, ale sentyment jest naprawdę pozytywny.
“Czekałam na to 20 lat i nadal nie mogę uwierzyć, że to się dzieje” – pisze jedna z użytkowniczek. Inny komentarz: “Miranda wraca do Mediolanu i ja też muszę tam pojechać”. Takich wpisów są tysiące.
Właśnie ten drugi cytat pokazuje coś interesującego. Turystyka w Mediolanie już odczuwa pierwsze sygnały. Hotele w centrum miasta zgłaszają zwiększone zainteresowanie na przyszły rok, szczególnie od kobiet w średnim wieku. Trochę jak z “Emily in Paris” i Francją, tylko że tutaj będzie pewnie jeszcze silniej.
Ale największy wpływ widać w modzie. Pojawił się już termin “Miranda-core” na TikToku. To znaczy, ludzie znowu noszą białe koszule, srebrne włosy stają się trendem, a marki luksusowe przygotowują kolekcje inspirowane filmem. Prada już zapowiedziała specjalną linię, choć oficjalnie nie przyznają się do tego połączenia.
Branża mody czeka na ten sequel jak na zbawienie. Po pandemii potrzebują czegoś, co znowu sprawi, że kobiety będą chciały inwestować w garderobę. A kto lepiej niż Miranda Priestly może to zrobić?
Wskaźniki rynkowe pokazują, że sequel ma szansę być jednym z najlepiej zarabiających filmów roku. Box office w pierwszy weekend może sięgnąć 80-100 mln USD tylko w Ameryce Północnej. Międzynarodowo będzie pewnie jeszcze lepiej, bo film ma fanów na całym świecie.
Zastanawiam się czasem, czy te prognozy nie są przesadzone. Ale potem widzę, jak ludzie reagują na każdy news, każde zdjęcie z planu, każdą plotkę. Chyba jednak nie są.
Runway jutra – co dalej po Prady 2?
Myślę, że po wszystkim co napisałem o “Prady 2”, warto się zatrzymać i pomyśleć – co właściwie dalej? Bo to nie jest tak, że film wyjdzie i tyle. Franczyza ma potencjał, żeby się rozwijać w różnych kierunkach.
Dziedzictwo tej serii może być naprawdę szerokie. Spin-offy skupione na poszczególnych bohaterach, może jakieś prequel pokazujący początki kariery głównej postaci? A co z adaptacjami na inne media – serial, podcast, może nawet musical? Brzmi dziwnie, ale pamiętajcie jak “Mamma Mia” przeszła z musicalu do kina i z powrotem.
Najważniejsza data to oczywiście 01.05.2026 – warto ją sobie zaznaczyć już teraz. Nie tylko ze względu na premierę, ale też wszystkie wydarzenia, które będą się działy wokół.
Właściwie to ciekawe, jak bardzo film może wpłynąć na prawdziwą branżę mody. Pierwszy “Prada” pokazał, że ludzie chcą zajrzeć za kulisy tego świata. Drugi ma szansę to pogłębić.
Myślę, że kluczowe będzie nie tylko oglądanie filmu, ale aktywne uczestnictwo w całym zjawisku kulturowym, które się wokół niego utworzy. To może być moment, kiedy moda i kino połączą się w sposób, jakiego wcześniej nie widzieliśmy.
Zobaczymy, co przyniesie czas. Na razie pozostaje czekanie i obserwowanie, jak rozwija się cała sytuacja.
Maxx C
redaktor lifestyle & moda
Luxury Style
